Hej dziewczyny!
Czy macie listę swoich ulubionych, kultowych kosmetyków? Wiele z Was mnie pyta o moje ukochane produkty, z których nie jestem w stanie zrezygnować i których nie zamienię na żadne inne. Mam oczywiście taką listę. Dziś opiszę Wam kilka produktów, których używam niezmiennie od ponad roku, lub do których nieustannie wracam. Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii i Waszych ulubionych kosmetyków, dlatego mam nadzieję, że zostawicie pod tym wpisem swój komentarz:)
TOP 5 – moje kosmetyki wszechczasów
1. Olejek do włosów wysokoporowatych Nanoil
Od pierwszej chwili, gdy go użyłam wiedziałam, że jest to strzał w 10. Moje włosy są bardzo cienkie i szybko wzrasta ich porowatość – wystarczy farbowanie, „odrobina” prostownicy, suche powietrze z grzejników albo „nie taka” woda w kranie (ta w moim rodzinnym mieście jest całkiem inna niż twarda woda, którą myję włosy po przeprowadzce).
Olejek do włosów to coś, o czym cała blogosfera mówi od dawna i nieustannie. Nie ma lepszej odżywki do włosów niż naturalny olej i nie istnieje lepsza domowa kuracja, niż olejowanie włosów. Nanoil poszedł krok naprzód w pielęgnacji – nie zawiera „przypadkowych” olejów, lecz ściśle dobrane do rodzaju włosów, a oprócz nich w składzie ma szereg cennych „perełek”, czyli naturalne, silne substancje wzmacniające cebulki, zapobiegające wypadaniu i przyspieszające wzrost a także naprawiające mikrouszkodzenia i ubytki w strukturze włosa (w mojej wersji Nanoil do wysokoporowatych włosów jest to m.in. keratyna). Nanoil działa! Po kilku tygodniach zauważyłam wysyp tzw „baby hair” i włosy, które przestały być takimi „słabeuszami”. Są śliczne, mocne, zdrowe, błyszczące, a Nanoil jest w dodatku wydajny, pięknie pachnie (większość tego typu kosmetyków ma mdlący, orientalny zapach którego szczerze nie cierpię, a ten jest inny i wyjątkowy) i choć to trochę próżne z mojej strony dodam, że ma fajną, „dizajnersko” wyglądającą butelkę. Cudo do pokochania!
2. Lierac Diopti – przeciwzmarszczkowy krem pod oczy
To pierwszy krem, który zrobił z moją lekko już upstrzoną drobną siatką zmarszczek skórą pod oczami istne cuda. Po prostu już po tygodniu ujrzałam efekty w postaci gładszej skóry o wyraźnie spłyconych zmarszczkach. Nie wiem, jakim cudem ten krem jest tak świetny – badałam jego skład i nie znalazłam żadnych „cudacznych” składników – żadnego jadu węża, śluzu ślimaka, komórek macierzystych z jabłek, a jednak… a jednak jest genialny.
Obecnie mam już trzecią tubkę tego kremu i chyba już nigdy się go nie pozbędę z łazienki. Korci mnie, żeby wypróbować inne, ale na razie jakoś nie mogę. Lierac jest geniuszem w poprawianiu konturu oka i maskowaniu zmarszczek.
Działa tak świetnie, że nie żal byłoby mi zapłacić za niego dwa razy więcej niż kosztuje, a kosztuje niemało 🙂 Mam w planie wypróbować serum do twarzy Lierac. Może też trafi na listę wszech czasów?
3. Natura Siberica – witaminowa odżywka do włosów zmrożone jagody
Dziewczyny i chłopcy! Ta odżywka silnie uzależnia. Ma taki zapach, że nie mogę przestać się nim zachwycać, a działa… hmmm: działa tak, jak pachnie, czyli cudownie. Nie wiem, jak mam opisać Wam ten efekt, bo wszystkie hasła typu: włosy są gładkie, lśniące, nawilżone, odżywione, sprężyste brzmią jak oklepany banał, ale rzeczywiście właśnie takie są moje włosy po „zmrożonych” jagodach od Natura Siberica. Szampon też oczywiście nie pozostaje daleko w tyle – ale z pewnością nie jest dla każdego, gdyż jest dedykowany włosom przetłuszczającym się. Dlatego nie wpisuję go na listę. Odżywka zmrożone jagody jest ponadto bardzo wydajna: to aż 400 ml cudownego specyfiku, którego zapach długo utrzymuje się na włosach. Aż chce się w nich zanurzyć nos:) Oczywiście dodatkowym plusem jest to, że kosmetyk jest wolny od syntetyków, barwników, parabenów, silikonów itd. Ja czuję na moich włosach różnicę już po pierwszym użyciu. Regularnie stosowana daje mi pewność, że moje włosy wyglądają oszałamiająco pięknie:)
4. Odżywka do rzęs Nanolash
Co tu dużo pisać: to mercedes wśród odżywek. Najszybciej i najskuteczniej działająca odżywka na rynku, o krótkim, konkretnym składzie i wspaniałym efekcie. Cena przekłada się na jej skuteczność (choć przyznam, że miałam również droższe produkty, które wcale nie dawały takiego efektu). To, co wyróżnia Nanolash spośród innych to efekt zagęszczenia rzęs na całej linii – ta odżywka dała na moich rzęsach najbujniejszy wysyp super długich włosków, a ponadto działa też doskonale na brwi – uratowała moje po nieudanej depilacji (tak, próbowałam sama nadać im kształt, a efekt był opłakany).
Nanolash to odżywka do rzęs, która ma genialny pędzelek – jest bardzo precyzyjnie wykonany i ma świetne włoski, które nie rozcapierzają się i nie niszczą. Gdy po mniej więcej roku skończył mi się Nanolash – zostawiłam pędzelek i używam go do aplikacji mokrych eye-linerów.
A rzęsy? Rzęsy są tak świetne, że właściwie nie muszę ich malować maskarą. Dla mnie to rewolucyjny kosmetyk, dlatego Nanolash trafia na moją listę wszech czasów 🙂
5. Lorigine, Mythique Charm, podkład mineralny rozświetlająco – wygładzający
Uwielbiam kosmetyki mineralne, niestety są one zazwyczaj mega drogie, a tu proszę: podkład mineralny, który nie zdziera tak mocno kieszeni a w dodatku jest doskonały w swej formie, kolorze, aplikacji i daje świetny efekt wygładzonej, wypoczętej skóry. Do tej pory nie spotkałam lepszego podkładu, a wierzcie mi, że przetestowałam ich dziesiątki – od tych najzwyklejszych, dostępnych w sieciówkach, aż po kosmetyki znanych projektantów.
Lorigine nie tylko zapewnia mi natychmiastowy efekt wypoczętej, świeżej cery, ale również sprytnie zakrywa drobne zmarszczki i dzięki minerałom – dba o skórę przez cały dzień, aż do momentu, gdy wykonuje wieczorny demakijaż. Podkład doskonale absorbuje się z cerą, jest lekki i nie zostawia efektu maski, a jednocześnie zapewnia super krycie. No po prostu zachwycający fenomen!
A Wy? Co dopisalibyście do tej listy? Macie swoją „Wielka Piątkę”? Koniecznie zdradźcie swoje genialne produkty:) Zapraszam do komentowania!
Dodaj komentarz