Cześć, Dziewczyny!
Dzisiaj przychodzę do Was z pielęgnacją włosów. Często pytacie mnie o moje ulubione produkty, a więc postanowiłam zrobić obszerny wpis na ten temat. Dzisiaj opiszę polecane, najlepsze maski do włosów, które testowałam. Niektóre faktycznie sprawdziły mi się rewelacyjnie, ale w innych znalazłam pewne minusy. Wszystkiego dowiecie się w tym wpisie!
Jakie mam włosy?
Jeszcze kilka słów o moich włosach. Są dość typowe. Nie są ani gęste, ani cienkie. Za to są bardzo suche i mają tendencję do puszenia się. Brakuje im blasku i są dość szorstkie. Myślę, że wiele z Was może się podpisać pod tymi słowami, ponieważ bardzo częsty czytam w Waszych wiadomościach stwierdzenia typu: „mam zniszczone włosy”. Ale spokojnie, jest nadzieja! Dzięki maskom, które wymieniam niżej, moje wreszcie przestały takie być. Choć muszę przyznać, że niektóre spowodowały kilka niewielkich problemów na mojej głowie.
NANOIL Keratin Hair Mask maska do włosów z keratyną
Ta maska zupełnie skradła moje serce. Moje włosy pokochały ją najbardziej i kończę już 3 opakowanie. Mogę powiedzieć, że jest to najlepsza maska, jaką testowałam z kilku powodów. Ma krótki skład, któremu zawdzięczam rewelacyjne efekty. Z początku maska sprawiła, że moja włosy wreszcie przestały być suche i matowe, a zaczęły pięknie błyszczeć, a do tego zaczęły być miękkie i wygładzone. Natomiast najlepsze skutki są długofalowe. Dzięki zawartości keratyny hydrolizowanej maska wnika głęboko w strukturę włosów i uzupełnia ubytki. Oznacza to, że włosy są zregenerowane i odbudowane od środka. Poza tym zauważyłam, że końcówki mniej się rozdwajają. Konsystencja maski bardzo mi odpowiada, jest dość gęsta, ale nie potrzeba dużo, by pokryć wszystkie kosmyki. Dzięki temu jedno opakowanie starcza mi na długi czas. Pojemność wynosi 300 ml, a cena aktualnie jest bardzo okazyjna. Według mnie i moich testów Nanoil to najlepsza maska do włosów zniszczonych.
Po więcej informacji odwiedź – www.nanoil.pl
KIEHL’S Olive Fruit Oil Deeply Reparative Hair Mask – Maska do włosów suchych i zniszczonych
Jeśli Wasze włosy są bardzo suche, to ta maska niemal natychmiastowo to zmieni. Już po pierwszym użyciu mocno nawilża i odżywia włosy, co bardzo mi się podoba. Poza tym wraz z czasem włosy przestają być matowe, a zamiast tego pięknie błyszczą. To zasługa zawartości oleju z awokado i ekstraktu z cytryny. Ma kremową konsystencję i bardzo łatwo się ją rozprowadza. Niemniej jednak jednorazowo potrzeba sporo jej zużyć, aby zobaczyć efekty. Plusem jest to, że maskę można trzymać zaledwie 3 minuty na głowie (co zresztą często robię), albo nawet pół godziny. Oczywiście im dłużej, tym lepsze będą efekty.
PHYTO Phytokeratine Extreme
Ten produkt mnie zaciekawił dlatego, że producent reklamuje go jako krem. Niemniej jednak po użyciu uważam, że konsystencją i działaniem jak najbardziej jest to kolejna maska do włosów. Ma wygodną buteleczkę i pompkę więc łatwo się go nakłada. Jest dedykowany włosom zniszczonym i poprawia zarówno ich wygląd, jak i kondycje. Na początku je wygładza i przywraca miękkość, ale z czasem zapobiega uszkodzeniom, a także uzupełnia ubytki od środka. Bardzo go polubiłam, ale jego największym minusem jest pojemność, ma zaledwie 100 ml, a kosztuje dość sporo. Z tego powodu częściej sięgam po wyżej wymienione produkty, które mają podobne (albo i lepsze) działanie, a jednak są większe i stosunkowo tańsze.
OUAI Thick Hair Treatment Masque – regenerująca i nawilżająca maska do grubych włosów
Zdecydowałam się przetestować maskę Ouai, która dedykowana jest szczególnie włosom grubym. Będę z Wami szczera, biorąc pod uwagę tę cenę, to spodziewałam się cudów. Tymczasem wpłynęła na włosy dość powierzchownie. Od razu po spłukaniu maski, włosy pięknie pachną, a do tego błyszczą i są podatne naukładanie. Z czasem zauważyłam, że włosy przestały być aż tak suche, jednak uważam, że poprzednie maski działają pod tym względem lepiej. Niemniej jednak to nie jest zła maska. Czasem nadal po nią sięgam, ale zwykle wtedy, gdy następnie chcę jakoś wystylizować swoje włosy. Na plus daję naturalny skład i opakowanie nadające się do recyklingu.
GOLDWELL Kerasilk Control Intensive Smoothing Maska Intensywnie Wygładzająca z Keratyną i Płynnym Jedwabiem
Ta maska przyda się przede wszystkim tym osobom, których włosy są puszące (jak moje) i się źle układają. Już po pierwszym użyciu czuć mocne wygładzenie. Nie przesadźcie z ilością, u mnie niestety kilka razy spowodowała obciążenie i przetłuszczenie. Niemniej jednak przy nabraniu malej ilości włosy staja się podatniejsze na stylizacje, a do tego pięknie błyszczą. Pomimo zawartości zarówno keratyny, jak i jedwabiu, nie wpłynęła ona jakoś bardzo na ich kondycje. Tę maskę można dostać w dwóch pojemnościach, czyli 200 i 500 ml. Wybrałam od razu większą wersję, bo się bardziej opłaca cenowo. Polecam Wam tę wersję i zapewniam, że nie zobaczycie dna przez wiele miesięcy.
Dziewczyny to już wszystkie produkty, które chciałam Wam przedstawić. Są to najczęściej polecane maski do włosów, z jakimi się spotkałam. Jak widzicie niektóre pokochałam, zaś do innych mam kilka zastrzeżeń. Niemniej jednak nie dziwie się tym poleceniom, ponieważ są to naprawdę dobre kosmetyki.
Dajcie znać, jaka maska do włosów jest dla Was najlepsza? Czy jest to któraś z przeze mnie wymienionych? <3