Hej kobiety!
Dziś udowodnię Wam, że zabiegana nie musi oznaczać zaniedbana, nieumalowana, nijaka czy jak sobie chcecie to nazwać… Wiem, jak ciężko jest rano znaleźć chwilę, aby wykonać doskonały makijaż. Pewnie większość z Was po prostu z niego rezygnuje, tymczasem nawet rano, czyli wtedy, gdy jesteście najbardziej zabiegane można wyczarować na buzi coś ładnego:) Mój poranny makijaż zajmuje właśnie około 5 minut i dziś Wam opisze jak go zrobić.
Wygląda on oczywiście doskonale. Dzięki takiemu podejściu do makijażu zyskuję codziennie rano kilka minut dzięki którym: dłużej śpię, albo mam czas na kawę wypitą w spokoju, a nawet kilka stron książki. Bezcenne. Zatem do meritum. Jak wykonać szybki i piękny makijaż w jedną chwilę?
Doskonały makijaż w 5 minut – krok po kroku
Skóra idealna pod malowanie:)
Zanim zaczniemy makijaż – krótka pogadanka:) No cóż, tutaj nie ma co iść na kompromis ta zasada się nie zmieni i nic tu nie skrócimy: o skórę trzeba odpowiednio dbać – tylko w ten sposób odwdzięczy się Wam pięknym i nienagannym wyglądem – tylko na wypielęgnowanej, zadbanej i oczyszczonej dobrze buzi makijaż ma szansę wyglądać doskonale. Im mniej dbałości o skórę, tym mniej doskonałości w makijażu a zatem:rano i wieczorem oczyszczajcie ja, raz na jakiś czas zafundujcie peeling. Podstawą pielęgnacji jest nawilżanie, a pod makijaż również musicie nałożyć nawilżający krem.
Pamiętajcie, aby nie zasypiać z makijażem na twarzy – to po prostu urodowy samobój.
Ja rano przemywam skórę płynem micelarnym (ostatnio moim faworytem jest różany płyn do twarzy), wklepuje nawilżającą emulsję o właściwościach matujących oraz nakładam krem pod oczy. Czekam aż kosmetyki sie wchłonął, ponieważ może się zdarzyć, że krem z wałkuje się razem z podkładem.
1. Baza pod makijaż
Baza pod makijaż to mój absolutny hit i sekret właściwie całego makijażu. Pewnie oczekujcie, że na nią nałożę podkład, krem BB, CC, lub jeszcze coś innego…otóż nie. Dobrze dobrana baza to mój cały make-up. To na nią nakładam jedynie odrobinę sypkiego, transparentnego pudru i makijaż całej buzi uważam za zakończony. Jeśli to Was nie przekonało lub jeśli o poranku na Waszej twarzy widnieją sińce lub cienie pod oczami – przyłóżcie na chwile do skóry schłodzona łyżeczkę – cienie zbledną, a Wy nie będziecie musiały się trudzić nakładając korektor pod oczy. Moja baza deliaktnie poprawia koloryt skóry, lekko ją rozświetla gdyż zawiera połyskujące drobinki. Jest lepsza niż każdy podkład świata ponieważ zmienia całkowicie wygląd mojej skóry.
2. Transparentny puder
Już o nim wspomniałam – nakładam go bezpośrednio na bazę pod makijaż – ona ujednolica i matuje moja skórę, pozostawiając ja gładką, odżywiona i nawilżoną, oraz zabezpiecza twarz przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym. Ale to puder zapewnia jej satynowe wykończenie no i oczywiście trzyma nadmiar sebum w ryzach.
Bambusowy puder do twarzy matuje silniej niż jego ryżowa wersja, bananowy – nadaje się do ciepłej, oliwkowej karnacji.
Puder nałóżcie na buzię za pomocą włochatego pędzla (może być kabuki). Po prostu delikatnie dociskając go do twarzy miejsce obok miejsca.
3. Rozświetlacz na oczy i na buzię
To doskonały sposób, by jednocześnie pomalować powiekę i nadać całej twarzy wspaniałego i zdrowego blasku.Oczywiście nie wybierajcie jakiegoś jarmarcznego glow:) Subtelnym rozświetlaczem o satynowym połysku muskam powieki, grzbiet nosa, szczyt kości policzkowych, łuk kupidyna i brodę. Cała buzia się rozpromienia i znika z niej zmęczenie.
4. Tusz do rzęs i cień do brwi
Brwi to dla mnie najważniejszy element makijażu i cieszę się, że w trendach plasują się wciąż ładne, dziewczęce i mocno zarysowane brwi, które odejmują lat. Makijaż brwi zajmuje mi najwięcej czasu – maluje je starannie i precyzyjnie, nie śpiesząc się. Kredka do brwi dobrej jakości (u mnie to Anastasia Beverly Hills) pozwala mi zarówno wypełnić cały łuk brwiowy kolorem, jak i domalować poszczególne włoski pamiętajcie by była ona dobrze zaostrzona i idealnie współgrała z kolorem włosków. Całość przyciemniam wewnątrz łuku cieniem do brwi (możecie też użyć zwykłego cienia do oczu).
Tusz do rzęs to wisienka na torcie i mój kolejny sekret nienagannego makijażu. Dobra maskara sprawia, że już kilka pociągnięć spiralką „robi mi oko” czyli wydłuża, rozdziela i stylizuje rzęsy. Ja uwielbiam maskarę z silikonową szczoteczką i dosyć gęsto osadzonymi włoskami – szczoteczkę oczywiście myję regularnie, aby nie osadzały się na niej grudki tuszu, które później mogą „lądować” na moich rzęsach.
To wszystko. Szybko? Kochane, nie wiem, czy zajmie Wam to wszystko 5 minut. Tym bardziej że te z Was które np. mają gęste brwi mogą użyć jedynie bezbarwnego żelu do stylizacji. Dajcie znać, czy podobał się Wam najszybszy makijaż na świecie:)
Dodaj komentarz