Sezon na plażowanie w pełni, a skóra stóp woła o ratunek? Znam to! W tym roku postanowiłam jednak przetestować skarpetki złuszczające, sprawdzić jak działają i czy pomogą mi uporać się z suchą skórą stóp na dłużej.
Jeśli jesteście ciekawe, co wyszło z mojego testu, zapraszam!
Zanim jednak opiszę moje odczucia i efekty, które uzyskałam, chciałabym wprowadzić was trochę w świat skarpetek złuszczających. Być może nie każdy wie, co to właściwie jest i na czym polega ich działanie, więc czeka was jeszcze kilka słów wstępu. 🙂
Czym są skarpetki złuszczające?
Skarpetki złuszczające to ratunek dla suchych stóp.
Stworzono je z myślą o popękanej i suchej skórze. Ich zadaniem jest dokładne złuszczenie martwego naskórka, który najbardziej narasta właśnie na piętach, a do tego zapewnienie skórze odżywienia, nawilżenia i gładkości.
Ten kosmetyk jeszcze do niedawna był prawdziwą innowacją. Dziś skarpetki złuszczające kupimy już w niemal każdej drogerii lub aptece, a do tego wcale nie wydamy na nie majątku.
Są świetną alternatywą dla pumeksów, tarek i frezarek, które służą do mechanicznego złuszczania nadmiaru martwego naskórka ze stóp.
Jak działają skarpetki złuszczające?
Zadaniem skarpetek złuszczających jest przede wszystkim (jak wskazuje nazwa) usunięcie martwego naskórka. Nie dzieje się to mechanicznie, ale za pomocą odpowiednich substancji złuszczających.
Wystarczy założyć skarpetki złuszczające wypełnione specjalnym płynem na stopy, odczekać od 30 minut do 1 godziny (w zależności od produktu – dokładny czas znajdziecie na opakowaniu) i gotowe.
Co prawda naskórek nie złuszczy się natychmiast, ale będzie stopniowo, samoistnie ścierał się na przestrzeni najbliższych dni.
Osobiście bardzo lubię to, w jaki sposób działają skarpetki złuszczające. Godzinka z założonymi skarpetkami to dla mnie idealny moment na relaks z książką. Do tego nie muszę ścierać skóry w sposób mechaniczny, a więc nie męczę się tak, jak przy używaniu tarki do pięt. Idealne rozwiązanie dla leniwców – polecam!
Co zawierają skarpetki złuszczające?
Jak to możliwe, że skarpetki złuszczające działają bez jakiejkolwiek pomocy tarki lub pumeksu? Moc skarpetek bierze się z ich składu!
Główny składnik skarpetek złuszczających to kwasy owocowe, złuszczające naskórek. Substancje takie, jak kwas glikolowy, mlekowy, salicylowy lub cytrynowy mają za zadanie poprawić kondycję skóry, wygładzić ją i sprawić, że będzie jedwabiście miękka w dotyku.
Uwaga! Im większe stężenie tych kwasów i złuszczających enzymów (też czasami się pojawiają), tym silniejsze działanie skarpetek.
Oczywiście to nie jedyne składniki skarpetek złuszczających, bo oprócz substancji odpowiedzialnych za usunięcie martwego naskórka, możemy znaleźć w tym produkcie m.in.:
- naturalne olejki roślinne np. rycynowy,
- alantoinę,
- prowitaminę B5 (panthenol),
- nawilżający mocznik,
- różnego typu ekstrakty roślinne.
Komu polecam skarpetki złuszczające?
Każdemu! O ile tylko nie macie większych problemów ze stopami, otwartych ran i tym podobnych, możecie śmiało sięgnąć po skarpetki złuszczające.
Ja zaczęłam ich używać, ponieważ nie dawałam rady z narastającą skórą na piętach, a zbliżał się sezon na sandałki i na horyzoncie rysowała mi się rodzinna impreza weselna. Chciałam, żeby moje stopy wyglądały na zadbane, a pięty były gładkie, dobrze nawilżone i miękkie.
Mówią, że skarpetki złuszczające doskonale radzą sobie z bardzo suchą i pękającą skórą. Ja takiej co prawda nie miałam, ale wy możecie to przetestować i dać znać, jak się sprawdziły.
To teraz krótkie podsumowanie 🙂
Skarpetki złuszczające – plusy
- Usuwają martwy naskórek bez mechanicznego ścierania.
- Są łatwodostępne i nie kosztują wiele.
- Ich użycie jest bardzo proste, a efekty widoczne.
- Skóra złuszcza się stopniowo i w bezpieczny sposób.
- Efekt jest naprawdę długotrwały.
Skarpetki złuszczające – minusy
1. Cały zabieg trwa nawet godzinę.
2. Efekty nie pojawiają się natychmiast.
3. Skóra może złuszczać się nawet przez 2 tygodnie.
Dodaj komentarz